„Cały czas chodzi smutny.” „Zamyka się w pokoju i nie chce z nikim rozmawiać.” „Mówi, że nic go nie cieszy.” Takimi słowami często rodzice opisują to, co skłoniło ich do zgłoszenia się z nastolatkiem na pierwszą konsultację w poradni. Czy jednak zawsze to wystarczy, by uznać, że konieczna jest pomoc psychologiczna? W okresie dojrzewania rzeczywiście dużo się zmienia — nastolatek przeżywa silne emocje, zmiany w relacjach, kwestionuje zasady i szuka swojej tożsamości. Z drugiej strony — coraz częściej słyszymy o nastoletniej depresji i o zagrożeniach, które nie dają się zignorować.
Stajemy więc przed pytaniem: co jest naturalnym elementem dojrzewania, a co może wskazywać, że młoda osoba potrzebuje wsparcia specjalisty?
Co może wzbudzić niepokój — kiedy różnice stają się sygnałem ostrzegawczym
Wahania nastroju, chwilowa drażliwość, większa wrażliwość na komentarze, czasowe spadki zainteresowania — te wszystkie elementy mogą być częścią normalnego dorastania. Jednak sytuacja, w której te zmiany stają się długotrwałe lub nasilone, powinna budzić czujność.
Niepokoić mogą objawy takie jak nagła utrata zainteresowań — porzucenie tego, co wcześniej dawało radość, bez poszukiwania nowych zajęć. Jeśli nastolatek zaczyna unikać szkoły, często opuszcza zajęcia lub mówi, że „po prostu nie chce chodzić”, albo wyraża wręcz odmowę uczestnictwa w zajęciach — to znak ostrzegawczy. Kolejnym sygnałem jest zaniedbywanie rozwoju: rezygnacja z poszukiwania nowych zainteresowań, unikanie relacji z rówieśnikami, rezygnacja z planów na przyszłość.
Wycofanie się z kontaktów, odcięcie od znajomych, stopniowe zagłębianie się w swoje myśli i emocje, bez dzielenia się nimi z innymi — to sytuacja, w której wewnętrzny świat staje się zbyt ciężki, by go udźwignąć sam. Szczególnie wtedy, gdy zmiany zachodzą nagle i trudno wskazać konkretną przyczynę.
Jeśli obok tych symptomów pojawiają się samookaleczenia, myśli rezygnacyjne lub samobójcze, wtedy sytuacja staje się szczególnie poważna. W takich przypadkach — oprócz psychoterapeuty — konieczna może być konsultacja psychiatryczna.
Nie zawsze nastolatek sam potrafi poprosić o pomoc — rola rodzica ma ogromne znaczenie
Bywa, że to nastolatek sam zauważa, że coś jest nie tak. Czasami – próbuje o tym opowiedzieć. Czasami – boi się, wstydzi, albo po prostu nie potrafi znaleźć słów. Wielu młodych ludzi i ich rodziców zamyka się w swoich pokojach, z lękiem, niepokojem, bez nadziei. I… nie podejmuje rozmowy.
Dlatego często to od dorosłych zależy pierwszy krok. Wystarczy, że rodzic powie co zauważył, że coś zaniepokoiło — i może to przynieść ulgę obu stronom. W doświadczeniu poradni bywa, że nastolatek po takiej rozmowie mówi:
„Chciałem o tym powiedzieć, ale nie wiedziałem jak.”
„Wreszcie mogłam powiedzieć, jak mi źle.”
„Udawanie, że wszystko jest w porządku było strasznie męczące.”
Zauważenie, że w życiu dziecka dzieje się coś trudnego, to często połowa sukcesu. Kolejnym krokiem — otwarta rozmowa. A potem — wspólne poszukanie wsparcia. Rodzic nie musi być sam. Może skorzystać z pomocy szkolnego pedagoga, zaufanego nauczyciela, znajomych rodziców, psychoterapeuty. W ten sposób pokazuje dziecku, że w trudnych sprawach warto prosić o pomoc — i że to jest całkowicie normalne.
Dlaczego nie warto czekać — kiedy zwlekać to ryzyko
Problem w tym, że im dłużej nastolatek pozostaje sam ze swoim cierpieniem, tym trudniej mu się z niego wydostać. Wiele osób zbyt długo tłumi w sobie ból, lęk, smutek. Ukrywają objawy, udają, że „wszystko jest ok”, bo boją się reakcji rodziców, rówieśników, oceny. To bardzo obciążające — fizycznie i psychicznie.
Samo uporczywe smutne nastroje, chroniczne zmęczenie, ciągłe napięcie, izolacja, unikanie kontaktów czy szkoły — to nie są przejściowe kryzysy. To sygnały, że młody człowiek może potrzebować profesjonalnego wsparcia. Zwlekanie z pomocą aż do kryzysu — samookaleczeń, myśli rezygnacyjnych czy napadów paniki — często utrudnia powrót do równowagi.
Dlatego im szybciej reagujemy, tym większa szansa na to, by interwencja była skuteczna — zanim problem się pogłębi.
Jaką rolę może pełnić psychoterapia i wsparcie z zewnątrz
Psychoterapia daje przestrzeń, w której nastolatek może otwarcie opowiedzieć o swoich trudnościach, lękach, myślach i emocjach — bez obaw o ocenę. W bezpiecznej relacji z terapeutą może nauczyć się nazywać to, co dotąd było tylko napięciem. Może zrozumieć, co się z nim dzieje, i odkryć nowe sposoby radzenia sobie. Dla wielu nastolatków to pierwsze doświadczenie poczucia, że nie muszą samemu „udawać, że wszystko jest ok”.
Wsparcie psychoterapeutyczne często bywa niezwykle ważne wtedy, gdy ból i lęk są zbyt silne, by je ignorować. To nie oznaka słabości — wręcz przeciwnie: to decyzja o uchronieniu siebie przed izolacją, głębszym cierpieniem czy kryzysem.
Podsumowanie — kiedy „już dłużej nie mogę” to sygnał do działania
Zauważenie, że nastolatek się zmienia, że się wycofuje, że cierpi — to już ważny krok. Otwartość, zrozumienie i gotowość do rozmowy mogą być początkiem drogi do odzyskania równowagi. Jeśli do tego dochodzi poczucie beznadziei, izolacja, unikanie ludzi, szkoły czy dotychczasowych aktywności — warto zaprosić profesjonalistę do wspólnej pracy.
Nie zawsze widzimy to od razu. Czasem myślimy, że „to tylko bunt”, „faza”, „typowe dla nastolatka”. Jednak kiedy ból trwa długo, narasta i zaczyna odbierać radość z życia — to znak, że trzeba reagować.
Pomoc psychoterapeutyczna i wsparcie osób dorosłych — rodziców, nauczycieli, specjalistów — mogą sprawić, że „już dłużej nie mogę” przestanie być domyślnym komunikatem, a stanie się początkiem prawdziwej pomocy i nadziei.

